20-letni Adam Erkan, podejrzany o atak na dwóch studentów DePaul University, pozostanie w areszcie do czasu procesu — taką decyzję podjął sąd podczas czwartkowej rozprawy.
Erkan usłyszał zarzuty przestępstw z nienawiści oraz pobicia w związku z incydentem, do którego doszło 6 listopada w chicagowskiej dzielnicy Lincoln Park.
Ofiarami byli Max Long i Michael Kaminsky, którzy w chwili ataku trzymali znaki wyrażające poparcie dla Izraela.
Według relacji Kaminsky’ego:
„Rozmowa szybko przerodziła się w przemoc. Napastnicy w czarnych maskach narciarskich zaatakowali nas fizycznie.”
Kaminsky doznał poważnych obrażeń nadgarstka wymagających operacji, a Long doznał wstrząśnienia mózgu.
Prokuratorzy podczas rozprawy podkreślili, że Erkan — student Triton College, pochodzący z New Jersey — otwarcie wyrażał swoje poglądy na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego, zanim doszło do przemocy.
Drugi uczestnik ataku nie został jeszcze formalnie oskarżony.
Ojciec Adama Erkana pojawił się na rozprawie, stanowczo broniąc swojego syna.
Kolejną rozprawę sądową zaplanowano na 22 kwietnia.
Tło wydarzenia:
Atak miał miejsce kilka miesięcy po wzroście napięć na kampusie DePaul i w całych Stanach Zjednoczonych, kiedy propalestyńscy studenci wzywali do zakończenia izraelskich bombardowań Strefy Gazy po atakach Hamasu z października 2023 roku.
Czy eskalacja konfliktów politycznych powinna być surowiej traktowana na uczelniach?
Jak według Was uczelnie powinny chronić studentów wyrażających swoje poglądy?
Zapraszamy do dyskusji!
Źródło: Polski.FM | Polish Network - Na Każdy Temat