Originally published at: Senator Dick Durbin o taryfach: Jak wyciąganie pieniędzy z naszych portfeli sprawi że Ameryka będzie wielka? – Polskie Radio Chicago – Polski.FM – WCPY 92.7 FM – Chicago
Prezydent Donald Trump ogłosił w środę szeroko zakrojoną, długo zapowiadaną rundę ceł na importowane produkty. Nazwał to „Dniem Wyzwolenia”. Taryfy są wymierzone w kraje, które według prezydenta są najgorszymi przestępcami w stosunkach handlowych ze Stanami Zjednoczonymi.
Trump nazwał czwartek „Deklaracją Niepodległości Gospodarczej”. Prezydent posunął się nawet do stwierdzenia, że jest to jeden z najważniejszych dni w historii Ameryki. Jednak jego krytycy, a nawet wielu ekonomistów, ostrzegają, że wysokie cła mogą spowolnić wzrost gospodarczy Ameryki i potencjalnie doprowadzić do recesji i licznych zwolnień. Obaw i słów krytyki nie szczędzili też demokratyczni politycy z Illinois. Gubernator J.B Pritzker, przebywa w Meksyku z misją handlową, mającą na celu zaprezentowanie Illinois jako idealnego miejsca dla biznesu zarówno dla firm jak i inwestorów. Podczas rozmowy telefonicznej z dziennikarzami Pritzker stwierdził, że taryfy wydają się tak szeroko zakrojone i nie są dobrze wynegocjowane ani przemyślane, że potencjalnie zniszczą niektóre firmy w Meksyku, na których polegają firmy amerykańskie. Podobnego zdania jest senator z Illinois Dick Durbin. „Trump forsuje swój plan, który – jak przyznają ekonomiści, eksperci, a nawet sam Biały Dom – będzie bolesny dla amerykańskich rodzin” – powiedział Durbin. „W jaki sposób niepotrzebne narażenie naszej gospodarki, zrażenie naszych sojuszników i wyciągnięcie pieniędzy z portfeli Amerykanów sprawi, że Ameryka znów będzie wielka?” – pytał senator z Illinois. Podczas gdy Trump utrzymuje, że wprowadzenie wyższych taryf ma na celu skłonienie amerykańskich firm do sprowadzenia produkcji z powrotem do Stanów Zjednoczonych, profesor Uniwersytetu Northwestern w Chicago, Phillip Braun powiedział, że wpływ na konsumenta pozostaje taki sam, niezależnie od tego, czy firmy produkują poza granicami czy w kraju. „To długotrwały proces” – podkreślił Braun. „Nie nastąpi to za rok czy dwa, ponieważ trzeba budować fabryki. Trzeba odbudować łańcuchy dostaw. Ale nawet jeśli producenci przeniosą swoją produkcję z powrotem do USA, to i tak spowoduje to wzrost kosztów. Obecnie produkcja odbywa się za granicą, ponieważ jest tańsza” – dodał. Do taryf odniósł się także burmistrz Chicago. „Każde spowolnienie w handlu zagraża gospodarce naszego miasta i oczywiście zagraża naszym miejscom pracy” – powiedział Brandon Johnson, który w środę wziął udział w wirtualnym spotkaniu burmistrzów miast położonych nad Wielkimi Jeziorami w USA i Kanadzie. Przywódcy obiecali wspierać się nawzajem bez względu na politykę taryfową Waszyngtonu. „Te zakłócenia są wielkim zagrożeniem dla stabilności gospodarczej Chicago, regionu Wielkich Jezior i utrzymania tysięcy ciężko pracujących ludzi w naszych dwóch wielkich krajach” – dodał Johnson.