W chicagowskiej dzielnicy Lincoln Park, uznawanej za jedną z najspokojniejszych, doszło do tragicznej strzelaniny.
Ofiarą został 28-letni Kevin Patel, którego śmierć wstrząsnęła lokalną społecznością.
Według policji do zdarzenia doszło w środę około 21:20 przy 800 West Lill Avenue. Mieszkańcy próbowali udzielić Patelowi pierwszej pomocy przed przyjazdem karetki, jednak w Illinois Masonic Medical Center stwierdzono jego zgon. Znajomi ofiary ujawnili, że Kevin pochodził z Filadelfii, ale od pewnego czasu mieszkał i pracował w Chicago. Tragicznie zginął dosłownie kilka kroków od swojego domu.
Radny Timmy Knudsen z 43. okręgu wyborczego wydał specjalne oświadczenie:
„To kolejne przypomnienie o pracy, jaką musimy wykonać jako miasto, aby zwalczać przemoc. Poprosiłem o zwiększenie patroli i będę walczył o więcej zasobów dla naszej dzielnicy.”
Według świadków, z miejsca strzelaniny uciekali mężczyzna i kobieta.
Na razie nikt nie został aresztowany, a motywy zbrodni pozostają nieznane — dochodzenie trwa.
Czy Lincoln Park nadal można uważać za bezpieczną dzielnicę Chicago?
Jakie działania powinny zostać podjęte, aby zatrzymać falę przemocy?
Dołączcie do dyskusji!
Źródło: Polski.FM | Polish Network - Na Każdy Temat